La Boqueria a właściwie Mercat de Sant
Josep de la Boqueria, tak brzmi jego pełna nazwa, jest to najbardziej znany
bazar w Barcelonie. Położony jest przy ulicy La Rambla, niedaleko Gran Teatre
del Liceu – opery barcelońskiej.
Można tutaj kupić owoce, owoce morza,
warzywa, soki, nabiał, mięso, wędliny, przyprawy oraz własnymi przetworami, wszystko,
co na wspólnego ze zdrową żywnością. Przy niektórych stanowiskach znajdują się
miejsca gdzie można od razu spróbować smakołyków jakie bazar oferuje. Bazar
jest popularny wśród turystów ze względu na to, że można świeżo i tanio zjeść.
Pierwsza wzmianka o La Boqueria pochodzi z
1217 roku, kiedy bazar służył, jako targowisko, na którym sprzedawano mięso
oraz jego przetwory. Od 1470 roku bazar był miejscem sprzedawania oraz kupna
świń z całej Katalonii. Wówczas bazar nazywał się Mercat Bronet. W 1794 roku
zmieniono jego nazwę na Marcet de la Palla. La Boqueria była w ówczesnych
czasach jedynie bazarem pomocniczym, oficjalnie niezarejestrowanym, którego
zadaniem było odciążenie ruchu na głównym rynku targowym miasta ‘Placa Noca’.
Na początku XIX wieku na La Rambla zaczęły
powstawać liczne rzeźnie oraz sklepy rybne, co zwiększyło obrót na La Boqueria.
Widząc całą sytuację lokalne władze postanowiły zburzyć dotychczasowy budynek
La Boqueria i wybudować całkiem nowy bazar wraz z halami targowymi. Prace
ruszyły w 1840 roku pod nadzorem barcelońskiego architekta Mas Villi. W czasie
trwania budowy początkowe projekty budynku były często modyfikowane, a
ostatecznie zakończenie budowy odbyło się w 1853 roku. Rok 1911 przyniósł nową
halę targowa do sprzedaży ryb, a w 1914 roku La Boqueria doczekała się metalowego
dachu.
Lubicie tego typu miejsca? A może macie wątpliwości
co do oferowanych produktów na bazarach?
Dziękuję
za poświęcenie Waszego cennego czasu i zapraszam ponownie ;)
Uwielbiam takie miejsca. Pierwszy raz byłam tam w 1994 roku i doznałam szoku:)
OdpowiedzUsuńDużo się zmieniło od tamtego czasu?, bo niestety ale nie mam porównania.
UsuńKocham takie miejsca! czuję się wtedy jak dziecko w sklepie zabawkowym:)
OdpowiedzUsuńTam jest super. Uwielbiam takie miejsca. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się że tylko zagranicą i właśnie w Hiszpanii są te bardzo fajne, przykuwające uwagę.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie miejsca! Moim zdaniem nie można dobrze poznać kraju lub miasta bez zobaczenia czym się żywią jego mieszkańcy :). Niedawno też pisałam u siebie o Boquerii. Wyszłam stamtąd z kubełkiem pokrojonych owoców ( za 1,50 euro! ) i kilkoma słodyczami, którym nie mogłam się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńmiejsce dla mnie, ale jak byłam w Barcelonie 100 lat świetlnych temu to niestety tam nie dotarłam...
OdpowiedzUsuń