Kuchnia domowa, lokal tego typu w każdym
polskim mieście możemy spotkać praktycznie na każdym kroku. Zapewne nie raz
pokuliliście się, aby tam właśnie zjeść. Kuszące ceny jak i sama nazwa
wskazuje, że powinno być smacznie. Sami nie raz jadaliśmy w takich miejscach.
Jednak nie zawsze jest tak jak powinno być, możemy trafić na strasznie tłustą
kuchnię bądź odgrzewaną kilkakrotnie.
Słysząc kilka pozytywnych opinii
postanowiliśmy udać się do Alei Smaku, tak właśnie nazywa się jeden z lokali
serwujących kuchnie domową w Dąbrowie Górniczej. Niskie ceny i bardzo dobre
jedzenie, takie opinie mogliśmy usłyszeć. Jak przebiegła nasza wizyta?, zaraz się przekonacie.
Ten niewielki, ale przytulny o nienagannym
wystroju lokal jest naprawdę dobry. Wnętrze przyjemne i bardzo czyste.
Zamówiliśmy zestaw, w który wchodziła zupa
szczawiowa, filet z morszczuka z ziemniakami i surówką oraz własnoręcznie
robione ciasto. Koszt całego zestawu wyniósł nas 14.50 zł na jedną osobę.
Prawda, że tanio?
Zupa szczawiowa z ryżem, lekka i smaczna
nie potrzebowała żadnych dodatkowych przypraw. Podana w ciekawych kubkach.
Filet z morszczuka z ziemniakami i
surówką, dla chętnych jest również opcja z frytkami (rybę zjemy w każdy piątek).
Filet bardzo fajnie usmażony, dokładnie tak jak to robimy w domu. Mieliśmy obawy,
co do ziemniaków w większości tego typu lokali trafia się niestety tak, że ziemniaki
nie są robione na bieżąco, ale w Alei Smaku tak nie jest. Ziemniaki świeże,
ciepłe i bardzo dobre. Surówki równie smaczne.
Po zjedzonym obiedzie czas na deser, który
oczywiście wliczony jest w cenę zestawu. Bardzo dobry, typowo domowy
jabłecznik.
Całym zestawem naprawdę można się najeść,
może porcje nie wyglądają na mega wielkie, ale wystarczające. My najedliśmy się
do syta. Aleja Smaku nie jest jakąś wykwintną restauracją, więc nie możemy
wymagać wyszukanych dań. Jak na typowo domową kuchnię wypadła bardzo dobrze i
możemy Wam ją polecić.
Aleje Smaku znajdziecie przy ulicy Majakowskiego 44 w Dąbrowie Górniczej.
Faktycznie za taką cenę całkiem niezły zestaw:) i fajne kubeczki na zupę.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu restaurację, zawszę mogę tanio i dobrze zjeść.
OdpowiedzUsuńWygląda nieźle!
OdpowiedzUsuńNauczyłam się stołować w takich "domowych knajpach" podczas studiów. Kebaby były fajne przez pierwsze dwa, może trzy zjazdy, później tylko normalne jedzenie. Twój wpis zachęca do skorzystania z oferty restauracji, więc jeśli zdarzy mi się być w D. G., już wiem, gdzie wbić na obiad :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Takie miejsca chętnie odwiedzam, gdzie dobrze i po domowemu karmią :)
OdpowiedzUsuńDlatego lubię takie miejsca - jest pysznie i tanio. W zeszłym roku w Mysłowicach zjedliśmy obiad za 10 zł/os. Skusiła nas reklama ale i tak dwa razy się zapytaliśmy o cenę. Było pysznie. Zupa, drugie danie i surówki, a do tego jeszcze kawa lub herbata. I wszystko świeże i naprawdę pyszne!
OdpowiedzUsuńJa odobiście mieszkam w D.G. Nieraz chodziłam tam na obiady. Mogę powiedzieć tylko jedno jest tam pyszne i domowe jedzenie , a gdy siedzi się bliżej kuchni można usłyszeć "bicie" kotletów przez kucharkę ;)
OdpowiedzUsuńByłem w marcu 2016. Zamówiłem rybę panierowaną z ziemniakami, koszt 18 zł. Za tę cenę spodziewałem się dużej porcji świeżej rybki. Niestety na talerzu był jakiś przemoczony filet niskobudżetowej ryby i trochę niedogotowanych ziemniaczków + surówka. U mnie na dzielni taki zestaw słabej rybki + zupa + kompot to koszt 11,90 jako zestaw dnia. Cytując klasyka: Ludwiku Dorn i ty Alejo Smaku, nie idźcie tą drogą.
OdpowiedzUsuń