09 lutego 2014

'Restauracja Malinówka - Wisła'

     Z początkiem 2013 roku w programie Magdy Gessler ‘Kuchenne Rewolucje’ mogliśmy oglądać przemianę jednej z Wiślanych Restauracji, mowa tutaj o Restauracji Malinówka.  Odwiedzając Wisłę (woj. śląskie) poszukując przygód w porze obiadowej postanowiliśmy sprawdzić jak restauracja radzi sobie do dzisiaj i co tam serwują. Sprawdzając opinie na jej temat, większość ludzi raczej sobie chwaliło, więc nie pozostało nam nic innego jak tam zajrzeć.


     Podjeżdżając pod lokal wokół mnóstwo samochodów – pomyśleliśmy ‘oho, w środku na pewno jest tłoczno’ Wchodzimy, a tam pełno ludzi. Wszystkie stoliki zajęte, ale udało nam się znaleźć jeden wolny i szybko siadamy. Siedzimy i siedzimy, nikt do nas nie podchodzi, oczywiście ja już musiałem się irytować. Po chwili przy oknie zwolnił się stolik, postanowiliśmy się przesiąść i w momencie, kiedy wstawaliśmy kelner do nas podbiegł. Chyba pomyślał sobie, że wkurzeni chcemy już opuścić lokal, ale nie, my tylko chcieliśmy zmienić miejsce. Usiedliśmy przy oknie i dostaliśmy menu i zaczęło się wybieranie.


    Widząc ilość osób w lokalu nastawialiśmy się już, że trochę będzie trzeba zaczekać na zamówione dania. Jednak się miło zaskoczyliśmy po niedługim czasie przybyło pierwsze danie. ‘Zupa rybna z pulpetami i śmietaną’. Wyglądała smacznie. Próbujemy… pozytywne zaskoczenie, zupa pyszna. Pulpeciki były zrobione z rybiego mięsa, idealnie doprawione. Bardzo smaczne. Jednak porcja, jak za taką cenę, to trochę za mała. Więcej ‘wody’ niż wszystkiego. Pulpetów zaledwie pięć sztuk niewielkiego rozmiaru. Zbytnio najeść się tym nie dało. Koszt takiej zupy to 14 zł, moim zdaniem, jak na taką porcję to trochę dużo.


     Co chwilę do lokalu przybywali nowi goście, jednak nie było już wolnych stolików. Jedni czekali aż się coś zwolni, kolejni zaś rezygnowali.
     Pora na kolejne danie ‘Kassler Magdy Gessler z sosem chrzanowym, kapustą zasmażaną i ziemniakami’. Kassler, to nic innego jak kawałek szynki na ciepło. Powiem szczerze, że nic specjalnego. Zbytnio nam nie smakowało, nic poza standardowym smakiem szynki. Ziemniaki, z którymi było wszystko podane były zimne. Natomiast sos chrzanowy i kapusta zasmażana – rewelacja. Tak dobrego sosu chrzanowego jeszcze nie jedliśmy. Przy następnej wizycie to danie na pewno nie będzie przez nas zamówione, pomimo, że sos chrzanowy był tak dobry. Koszt takiej ‘przyjemności’ to 30 zł. Do całego obiadu zamówiliśmy sobie herbatę z pomarańczą i imbirem.


      Widać było, że lokal cieszy się dużym zainteresowaniem i wydaje mi się, że ludzie byli raczej zadowoleni. Twarze uśmiechnięte, stąd taki wniosek.
    Wnętrze lokalu nie powala, naszym zdaniem przeciętnie i wszystko w jednym kolorze. Poniżej możecie obejrzeć kilka zdjęć.





Dla zainteresowanych, Restaurację Malinówka znajdziecie w Wiśle przy ulicy Malinka 93. 
Smacznego obiadu.

10 komentarzy:

  1. Jak można podawać kawałek szynki? nie skusiłabym się na to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy okazji pobytu w Wiśle polecam z całego serca Ustroń. Jest to miasto, które podwójnie zawładnęło moje serce :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, Beskid Śląski znamy bardzo dobrze, mieszkamy na śląsku :) ale dzięki za polecenie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bardzo lubię zupę rybną, chętnie bym spróbowała tą z Malinówki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że zupa rybna to nie moje danie, a ziemniaki były zimne. Jak dla mnie nie zabrzmiało to zbyt smakowicie :-) a na ilość (ludzi) się nie łapię. Co prawda lepsze to niż wujek Donald, ale czekam na ciekawsze miejscówki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę się wybrać do Malinówki, jak będę w tamtym okolicach to pójdę sama sprawdzić jak tam karmią ;)

    Pozdrowienia z De Gie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W menu było sporo ciekawych propozycji. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Jednak nie polecam tego Kassler Magdy Gessler, chyba, że lubisz kawałek szynki na talerzu :P

      Również Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. kanapki z masłem chrzanowym i pstragiem-rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubie Twojego bloga ale jest jedna rzecz,ktora mnie "uderza", wiele razy komentujac przystawki-w tym przypadku zupę; piszesz, że jest jej niewiele I nie da się nią najeŝć. Być może to kwestia różnic kulturowych(od lat mieszkam w U.K.), ale tutaj nikomu do głowy by nie przyszło, żeby próbować najeść się zupą w restauracji. Ty również zamawiasz kilka dań, więc podejrzewam, że głodny po pełnym obiedzie nie wychodzisz. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lokal od lat utrzymuje ciągle poziom. Nasza recenzja dań z Malinówki:
    https://gdziewartozjesc.pl/recenzja-restauracji-malinowka-wisla/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...