Dzisiaj środa, tak jak obiecałem witamy w Czechach.
Zaczniemy od Pragi, każdy na pewno zna tą piękną stolicę i niewątpliwie każdy
powinien ją odwiedzić. Zacznę może od tego gdzie spaliśmy podczas naszego
pobytu.
Wybraliśmy się tam na pięć dni, hotel został
zarezerwowany przez biuro podróży Sun & Travel ale dojazd musieliśmy
zorganizować na własną rękę. Z tym nie było problemu, wsiedliśmy w samochód i
kierunek Praga, po przejechaniu 470 km w końcu na miejscu J.
Droga rewelacyjna, jednak trochę nużąca, cały czas autostrada i autostrada. Nie
ma co narzekać, bo jednak z podróżowaniem po Polsce jest dużo gorzej… ale nie o
tym tutaj mowa ;).
Hotel, który otrzymaliśmy nazywał się 'HOTEL ILF'.
Położony jest przy ulicy Budějovickiej 15, zaraz przy hotelu znajdowała się
linia metra, którą można było w 10 minut dojechać do samego centrum miasta.
Hotel ma standard trzech gwiazdek, chociaż osobiście widziałem hotele
czterogwiazdkowe z dużo gorszym standardem i to w Czechach, więc ten mógłby
śmiało starać się o właśnie taki standard.
Wielką zaletą hotelu jest przystosowanie dla osób
niepełnosprawnych, szczerze powiem, że jest to rzadki widok i dlatego uważam to
za wielki plus. Bardzo czysto, schludnie i przyjemnie. Obsługa bardzo miła.
Otrzymaliśmy pokój na samej górze, więc można było w
miarę podziwiać panoramę dookoła.
Tak się hotel prezentuje z zewnątrz.
W cenę noclegu było wliczone śniadanie, podawane w
formie bufetu. Bardzo duży wybór, bez większego problemu można było sobie coś
wybrać i się najeść. Jednak, co dziennie był taki sam zestaw, co z czasem mogło
się po prostu znudzić.
Pokój dość duży i jak wspominałem wcześniej czysty,
jednak po spędzeniu tam chwili już tak nie było, zaraz narobiliśmy bałaganu
przy wypakowywaniu się J. Wyposażony był w dwa łóżka, dwa biurka, czajnik
elektryczny, oczywiście telewizor, wielką szafę i sporo półek, więc było się
gdzie wypakować. Minusem był brak lodówki i strasznie mały telewizor. Co do
telewizora, to zbytnio nie przeszkadzało, przecież nie przyjechaliśmy tam
oglądać telewizji zresztą i tak brakowało polskich kanałów.
Teraz kilka fotek wnętrza.
Łazienka i toaleta znajdowały się w osobnych
pomieszczeniach, oczywiście w pokoju. Co było dużym plusem. Pomieszczenia nie
wielkie, może i nie najwyższych standardów, ale wystarczające. Prysznic trochę
ubogi i malutki, minusem jest zasłona, osobiście nie lubię takiego rozwiązania
w hotelach.
Sam pobyt w hotelu przyjemny, pokój również. Drugi raz
na pewno byśmy tam wrócili. Wybierającym się do Pragi mogę polecić.
A więc tak wyglądał nasz hotelowy pokój. W następnym
poście, coś z miasta.
My byliśmy w Pradze z Groupona w hotelu Astra. Wewnątrz pokoje bardzo podobne do tych, toaleta również.
OdpowiedzUsuńHotel Astra również można bez ryzyka polecić! :)
Nie raz się zastanawiałem czy nie skorzystać z oferty na wycieczkę przez Groupona, ale jakoś jeszcze się nie przekonałem. Nie raz biorąc jakiś kupon, bardzo często okazywało się to w ogóle nie opłacalne. Może napiszesz coś na temat tego jak to wszystko wyglądało i czy było na prawdę jak pisali w ofercie? pozdrawiam.
UsuńNo w sumie jak sobie to poprzeliczaliśmy to wyszło niewiele taniej gdybyśmy sobie na własną rękę zarezerwowali w tym hotelu nocleg. No ale wtedy był Groupon na topie i się skusiliśmy.
UsuńObsługa nie traktowała nas inaczej tylko dlatego, że zapłaciliśmy mniej. Nie mieliśmy gorszych dań w hotelowej restauracji czy jakiś chorych dodatkowych opłat ( np. za parking). Wszystko tak jak było napisane w ofercie było naprawdę.
Niezwykle miło wspominam te 5 dni w Pradze. Jeden z fajniejszych spontanicznych wyjazdów ;-)
Dodam, że to było jakieś 2 lata temu. Jak teraz Groupon funkcjonuję nie wiem bo z niego już nie korzystam.
Dzięki za informacje :) może kiedyś skorzystam.
Usuńja też jak Ula byłam w Pradze na spontanicznym wypadzie i miło wspominam. Było dokładnie tak jak Ula pisze, Groupon dał radę:) A samo miasto zaj..te:)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalmy Pragę, jest za co :)
UsuńA ja osobiście z grupona mam mieszane wrażenia, bo wiele zależy do jakiego hotelu trafimy. Po jednej porażce (obsłudze fukającej na nas) zdecydowaliśmy organizować wypady sami i nie narzekamy, bo po angielsku wszystko da się dogadać. Jestem chyba zwolennikiem samodzielności. Poza tym grupon nie wychodzi taniej, bo jest odpowiednio zmanipulowany. Warto zaglądać na oficjalne ceny hotelu zanim się go kupi i zapytać o cenę rezerwacji oraz czy nie mają jakiejś promocji. Można też powołać się na samą nazwę grupon i wynegocjować coś dla siebie, ale bez ograniczeń czasu realizacji kuponu. Mam to sprawdzone i działa.
OdpowiedzUsuńTeż właśnie mam mieszane uczucia. Kilka razy się na gruponie przejechałem. Przeważnie braliśmy do restauracji i za każdym razem nie było tak jak było obiecywane. No ale cóż... tak jak Ty wolę sobie sam coś organizować.
Usuń